Chyba każda kobieta na świecie, a przynajmniej każda, która próbuje schudnąć, doskonale wie, co powinna zrobić, by jej się udało. Zmienić sposób odżywiania i zacząć się ruszać. Prawda stara jak świat. Oczywiście zdrowe odżywianie nie jest ani łatwe, ani przyjemne, zwłaszcza, jeśli przez lata niezdrowego jedzenia, zmienił Ci się smak. Albo, jeśli nauczyłaś się radzić sobie z emocjami przy pomocy kalorycznych smakołyków.
Z ruchem jest jeszcze gorzej. Przecież zmęczona, po pracy, po zabawie z dziećmi, po szkole, po wszystkim, co masz na głowie, jedyny ruch, na jaki masz siłę, to przełączanie kanałów telewizora.
Teraz brutalna prawda. Istnieje wśród nas bardzo niewiele wyjątków i większość z nas może osiągnąć wymarzone, zgrabne sylwetki wyłącznie jedząc mniej i ćwicząc więcej. A największym wrogiem nie są geny, rodzina, upośledzony metabolizm, ogrom obowiązków, czy cokolwiek jeszcze dopiszesz do listy. Przeważnie nie możesz schudnąć, ponieważ uwierzyłaś w swoją wymówkę i się jej trzymasz.
Czasami myślę, że gdybyśmy były równie kreatywne komponując posiłki, co wymyślając wymówki, na świecie nie byłoby otyłych kobiet.
Przyjrzyjmy się dzisiaj najpopularniejszym przyczynom, według których uważamy, że nie możemy schudnąć, a potem je obalimy z hukiem.
Podzieliłam je na 20 kategorii, sporo czytania, ale mam nadzieję, że równie sporo motywacji!
1. Mam otyłość w ganach!
Wmawiałam to sobie przez pierwsze 20 lat życia, praktycznie do chwili, gdy koleżanka ze studiów zaprosiła mnie na obiad. W moim domu, porcje były zawsze „słuszne”, a talerze opróżniało się do końca. I praktycznie każdy walczył ze zbędnymi kilogramami. W jej domu wszyscy byli szczupli, ale porcja ryżu stanowiła zaledwie 1/3 tego, co nakładaliśmy u mnie. Gdy spojrzałam na mikroskopijną roladkę, w pierwszej chwili myślałam, że to przystawka. Wówczas doznałam olśnienia: ludzie szczupli jedzą mniej. Od dziecka patrzą na rodziców , którzy jedzą mniej i mają inne pojęcie wielkości porcji. To spostrzeżenie na zawsze odmieniło mój sposób odżywiania.
Druga sprawa, to kwestia aktywności fizycznej. Są rodziny, które większość wolnego czasu spędzają przed telewizorem, Są takie, które jeżdżą na rowerach, łyżwach, chodzą na spacery, żeglują.
Nie twierdzę, że geny nie mają wpływu na Twój metabolizm, budowę ciała, uwielbienie do słodyczy. Twierdzę natomiast, że nie skazują Cię na nadwagę. Owszem, jeżeli masz predyspozycje do tycia, może Ci być trudniej. Trudne nie oznacza jednak niemożliwego i przy odrobinie silnej woli, możesz pięknie i skutecznie schudnąć.
2. Nie stać mnie na siłownię! Nie stać mnie na trenera personalnego! Nie stać mnie na sprzęt fitness!
To jedna z najczęściej używanych przez nas wymówek. Rozumiem ją doskonale, jednak nie traktuję jej poważnie.
Po pierwsze, nie potrzebujesz karnetu na siłownię, żeby schudnąć. Trenera personalnego też nie potrzebujesz, choć na pewno byłoby Ci łatwiej. Mało tego, sprzęt też nie jest Ci potrzebny, zwłaszcza w początkowym etapie odchudzania.
Po drugie: bądź kreatywna. W sieci jest mnóstwo darmowych zestawów ćwiczeń i filmów, dzięki którym tysiące kobiet chudną. Wystarczy chwila, by je znaleźć. W ciągu ostatniego roku setki dziewczyn schudły i wyrzeźbiły ciało z darmowymi treningami Ewy Chodakowskiej – odwiedź jej stronę na facebooku by przekonać się, że Twoje marzenia też mogą się spełnić- za darmo.
Jeśli nie masz problemu z językiem angielskim – jeszcze lepiej: anglojęzycznych kanałów z treningami na Youtube jest znacznie więcej niż polskich. Znajdziesz tu na pewno coś dopasowanego do Twojego poziomu i zainteresowań: od jogi i pilatesa, po intensywny trening Tabata.
Ze sprzętem fitness jest jeszcze prościej. Zamiast ciężarków możesz używać puszek z jedzeniem lub butelek z wodą. Zamiast pasów do rozciągania, wystarczy zwykły, szeroki pasek, na przykład od szlafroka. A bieżnię możesz zastąpić bieganiem w parku.
Oczywiście, dobrej jakości sprzęt fitness może być bardzo pomocny. Jego brak nie jest jednak powodem, byś rezygnowała z odchudzania.
3. Jestem zbyt zajęta!
Terminy w pracy gonią. Dzieci trzeba zawieźć do lekarza. Mąż akurat ma poważniejsze sprawy (znowu!). Przed Tobą spotkanie rodzinne. Przyjaciółka musi się wygadać. I jak tu znaleźć czas na wycieczkę na ryneczek i gotowanie zdrowego obiadu? Ledwie znalazłaś chwilę na zamówienie czegoś na wynos!
To żadna wymówka.
Nawet, jeśli Twoje życie pędzi w tempie 100 km na minutę, wciąż możesz zdrowo się odżywiać i dbać o siebie.
Istnieje wiele prostych strategii, które możesz wykorzystać.
- Nastaw budzik pół godziny wcześniej i zaraz z łóżka połóż się na podłodze, by ćwiczyć brzuch i pośladki lub zrób 10 razy Powitanie Słońca.
- W ciągu dnia nastaw alarm w telefonie tak, by przypomniał Ci o regularnym jedzeniu- unikniesz dzięki temu przejadania się później.
- Zawsze trzymaj konkretne, zdrowe produkty w lodówce, mrożone warzywa w zamrażarce, świeże owoce pod ręką.
- Nie kupuj kalorycznych produktów. To najprostsza, najbardziej banalna i za razem jedna z najskuteczniejszych porad. Jeśli nie kupisz czekolady, to jej nie zjesz. I nie daj sobie wmówić, że w Twoim domu musi być zawsze coś słodkiego. Wszystkim domownikom wyjdzie na zdrowie sięganie po owoce w chwili słabości.
- Naucz się sztuki planowania. Przygotowanie zdrowego posiłku w wolnej chwili i wrzucenie go do zamrażarki zwiększa szanse, że zjesz zdrowo w chwili, gdy zabraknie Ci czasu. Dobra książka o zarządzaniu czasem pomoże Ci lepiej zarządzać każą minutą.
Pamiętaj, że wszystkie mamy 24 godziny dziennie do wykorzystania. Większość z nas uczy się, pracuje, spotyka ze znajomymi, dba o rodziny.
Uczyń absolutny priorytet z ćwiczeń. I gdy poczujesz wyrzuty sumienia, powtarzaj sobie, że robisz to właśnie dla swoich bliskich- dzięki ćwiczeniom będziesz zdrowsza, szczęśliwsza, a przy okazji będziesz także lepszym wzorem dla dzieci i przyjaciół.
Zwróć uwagę, że większość rzeczy, które robisz w ciągu dnia, możesz połączyć w taki sposób, że wyjdą na drowie wszystkim zaangażowanym: zamiast oglądać film z dziećmi, możesz zabrać je na ower, z przyjaciółką możesz wyjść na Zumbę lub poćwiczyć w domu, rodzinę możesz zaprosić na wspólny spacer.
W planowaniu doskonale pomaga prowadzenie dziennika – nie tylko szybko możesz dzięki niemu stwierdzić, co kradnie najwięcej Twojego czasu, ale także lepiej go zorganizować i być bardziej konsekwentną.
Pamiętaj, 15 minut ćwiczeń dziennie to więcej, niż nic. I tyle wystarczy, byś już po kilku tygodniach zauważyła pierwsze efekty.
4. Zdrowe jedzenie jest za drogie!
To prawda. Wystarczy porównać cenę zwykłego jajka i jajka z ekologicznej hodowli. Liczby są po Twojej stronie. Rozsądek i natura po stronie Twojego zdrowia.
Jeszcze łatwiej kupić cheesburgera w MC Donaldzie, niż sałatkę ze świeżych warzyw. Ale jeżeli się dobrze przyjrzeć, marchewka i sałata wcale nie są takie drogie i jeśli dobrze zaplanujesz posiłek, znajdzie się na nie miejsce w Twoim budżecie.
Mało tego, zdrowa, organiczna żywność, właśnie taka jak jajka z ekologicznej hodowli, pełne ziarna, produkty makrobiotyczne – mają znacznie więcej składników odżywczych, dzięki czemu czujesz sytość, jedząc mniej.
Dodatkowo, jeśli Twój budżet naprawdę jest ograniczony, możesz:
- Kupować mrożone warzywa i owoce i dodawać je systematycznie do posiłków.
- Ograniczać spożycie mięsa na rzecz fasoli i soczewicy lub ryb.
- W sezonie, gdy warzywa i owoce są tańsze, możesz je kupować i mrozić sama.
- Zrezygnuj z wydawania pieniędzy na wszelkiego rodzaju niezdrową żywność: chipsy, lody, czekoladę mleczną, cukierki i ciasteczka- zaoszczędzone pieniądze wydaj wyłącznie na dobrej jakości, zdrową żywność lub kolację z dobrej restauracji, gdzie spróbujesz nowych , zdrowych potraw.
5. Na diecie wiecznie jestem głodna!
Jeżeli jesteś głodna na diecie, najprawdopodobniej nie jest to dobra dieta. Zwłaszcza na dłuższą metę.
Odżywiając się zdrowo, rezygnuj z kalorycznych przekąsek, dodatków, napojów- zastępując je zdrowymi produktami, ale nie odmawiaj sobie jedzenia. Nie powinnaś czuć się głodna- a Twój organizm nie powinien przestawiać się na tryb głodówki- spowolnisz wówczas tylko metabolizm.
Wypełnij lodówkę owocami, warzywami, jogurtami, a szafki brązowym ryżem, soczewicą, fasolami, kaszami – dzięki temu nigdy nie będziesz głodna, a odchudzanie nie będzie katorgą.
6. Nie mogę znaleźć czasu!
Czasu nigdy nie znajdziesz. Czas trzeba tworzyć, trzeba go tak organizować, żeby się znalazł. Jak napisałam wyżej, zarządzania czasem warto się uczyć, choćby z książek lub na kursach. W sieci jest mnóstwo darmowych materiałów na ten temat.
- Wstawaj wcześniej. I zanim powiesz, ze to niemożliwe – naprawdę mało jest kobiet, które lubią opuszczać rano ciepłe łóżko. Mimo tego, te, którym się udaje, mają piękne sylwetki.
- Zrezygnuj z czegoś, co pochłania zbyt dużo czasu. Ile trwa serial, który regularnie oglądasz? I zanim się zaprzesz, że potrzebujesz przecież relaksu, pomyśl, ze trening może być doskonałym relaksem. Ile czasu spędzasz na facebooku, oglądając zdjęcia szczuplejszych koleżanek? Myślisz, że one chudną sprawdzając Twoje statusy?
Co ważne, gdy tylko zaczniesz ćwiczyć, będziesz czuła się znacznie lepiej i zaczniesz uzależniać się od ruchu i zdrowego stylu życia, a organizowanie dnia w taki sposób, byś miała chwilę na trening wejdzie Ci w nawyk.
Jeśli z kolei twierdzisz, ze nie masz czasu na gotowanie, powinnaś zastanowić się dwa razy.
20 minut poświęcone na przygotowanie posiłku zaoszczędzi Ci mnóstwo kalorii, które następnie musiałabyś spalić podczas ćwiczeń i – co ważniejsze- późniejszych wizyt u lekarzy. Poza tym, zarówno w księgarniach, jak i w sieci możesz znaleźć mnóstwo przepisów na szybkie, niskokaloryczne i zdrowe dania.
7. Mam chore plecy! Albo: jestem za stara! Albo: jestem za gruba!
To mój absolutny faworyt. Jako nauczycielka jogi, a wcześniej średnio otyła osoba z poważanie uszkodzonym kręgosłupem, sama przez kilka lat powtarzałam sobie tą wymówkę. I na własnym ciele przekonałam się, że dzięki zmianie stylu życia można nie tylko szybko i skutecznie schudnąć, ale i wyzdrowieć.
Jeżeli Ty także cierpisz z powodu bólu lub uszkodzenia kręgosłupa, skonsultuj się z lekarzem, a następnie poszukaj dobrego nauczyciela jogi, zapisz się na zajęcia Pilatesa, idź na basen.
Wiele osób przychodzących na moje zajęcia z powodu bólu kręgosłupa i drętwiejących nóg, cierpi na poważną otyłość brzuszną. Przeważnie wystarczy schudnąć odrobinę i trochę wzmocnić mięśnie, by problemy z plecami zniknęły.
Z wiekiem jest jeszcze ciekawiej. Prowadziłam kiedyś zajęcia jogi dla grupy, w której średnia wieku wynosiła około 70 lat. Uczestniczki były niesamowicie zaangażowane i błyskawicznie osiągały spektakularne efekty, choć mało która była w dobrej formie przed rozpoczęciem kursu. Można. Pamiętaj jednak, by zawsze konsultować się z lekarzem.
To nieprawda, że z wiekiem musisz stać się grubsza. Fakt, metabolizm zwalnia, ale dzięki odpowiednim zmianom w stylu życia, możesz być szczupłą, atrakcyjną staruszką.
Jeżeli masz dużą nadwagę lub jesteś otyła, będzie Ci trudniej, ale nic nie jest niemożliwe. Porozmawiaj z lekarzem i zacznij powoli. Pierwsze zmiany wprowadzaj w diecie, następnie poszukaj łagodnej formy ruchu, zacznij więcej chodzić.
8. Ćwiczenia są zbyt trudne i niewygodne!
Za to nadwaga i otyłość są łatwe i przyjemne. Owijanie się kocami na plaży i godziny spędzone na poszukiwaniach kostiumu, który ukryje cellulit to też fajna sprawa. A już najłatwiej spędzać czas w towarzystwie szczupłych, zdrowych koleżanek.
A teraz fakt: nikomu nie jest łatwo. Może poza wybrana liczbą kobiet, które wygrały w genetycznej loterii i małą grupą osób, dla których zdrowy styl życia jest całkiem naturalny- wszyscy muszą się starać.
Ćwiczenia nie musza być wcale trudne, by były skuteczne. Oczywiście, jeśli chcesz osiągnąć szybkie efekty, musisz wybrać trudniejsze treningi. Jeśli jednak dajesz sobie więcej czasu, an przykład pół roku – możesz zacząć znacznie łagodniej i zwiększać intensywność w ramach poprawiania wytrzymałości.
Proste ćwiczenia są lepsze niż brak ćwiczeń. I co ważniejsze- z każdym dniem jest łatwiej.
9. Bo ja kocham jeść!!!
Ja też. Dlatego jem 5 razy dziennie.
Jeśli chcesz schudnąć skutecznie, musisz jeść. Mało tego, możesz też jeść ulubione produkty- o ile będziesz je dobrze łączyć i pamiętać o kontroli porcji.
10. I tak zawsze dopada mnie efekt jojo!
Jeśli odchudzasz się po raz kolejny, możesz być zniechęcona już na samym starcie. Jeżeli Twoja poprzednia dieta nie wypaliła, najprawdopodobniej oznacza to, że nie była to dieta, podczas której wyrobiłaś zdrowe nawyki i która możesz kontynuować do końca życia.
Dokonuj wyłącznie zmian, w których możesz wytrwać. Usiądź spokojnie i poddaj Twoją dietę rzetelnej analizie. Czego nie potrafisz sobie odmówić? Co możesz odstawić? Dopiero gdy odpowiesz na te pytania, zaczynaj komponować posiłki. Ja na przykład nie byłabym w stanie wytrwać na diecie Dukana, ponieważ do jedzenia mięsa muszę się naprawdę zmuszać. Mój mąż nigdy nie wytrzymałby z kolei na diecie wegetariańskiej, ponieważ uwielbia mięso. Gdybyśmy chcieli odchudzać się wbrew sobie, skazani bylibyśmy od razu na efekt jojo.
Jeśli jedząc to, co kochasz, w mniejszych porcjach, popijając wodą, obetniesz około 200 kcal dziennie – szybko i bezboleśnie schudniesz.
Pamiętaj, odchudzanie to nie jednorazowa przygoda. Myśl pozytywnie i bądź konsekwentna.
11. Nie wiem, od czego zacząć!
Najpierw porozmawiaj z lekarzem.
Potem zacznij od zdrowych zakupów. Jakieś 10 lat temu przeczytałam artykuł, w którym bohaterka zaglądała ludziom do koszyków w supermarketach, żeby sprawdzić, co jedzą szczupli, a co otyli. od tego czasu, stało się to także moją ulubioną zabawą. Spróbuj sama, a szybko przekonasz się, że odchudzanie zaczyna się od decyzji, co kupisz do jedzenia.
Wypełnij lodówkę zdrowymi produktami, przygotuj z nich posiłki i zacznij się uczyć o zdrowym odżywianiu. Czytaj książki, artykuły, społeczności, fora, grupy, jeśli twój budżet na to pozwala, zobacz się z dietetykiem (sprawdź wcześniej jego referencje).
Czytaj etykiety produktów, które kupujesz.
Zdrowe odżywianie nie musi wcale być trudne.
Możesz też zacząć od ograniczania wielkości porcji – to zawsze działa!
12. Brakuje mi siły woli! Jestem zbyt zmęczona!
To teraz ciekawostka. W odchudzaniu silna wola nie ma większego znaczenia. Bardziej chodzi o dotrzymywanie obietnic, które sobie składasz.
Dzięki ćwiczeniom i zdrowej diecie, będziesz miała więcej energii. Będziesz lepiej spała. Będziesz lepiej sobie radziła ze stresem. Po prostu zacznij, a gdy skończysz dzisiejszy trening, obiecaj sobie, że jutro spróbujesz jeszcze raz. I dotrzymaj słowa. I tak przez tydzień. Po tygodniu, gdy zobaczysz pierwsze, niesamowite efekty, nagle znajdziesz w sobie silną wolę.
13. Moi bliscy mnie nie wspierają! Nikt nie chce mi pomóc!
Mało kto ma wsparcie od rodziny. Babcie wmawiają nam, że jesteśmy za chude, że kochanego ciałka nigdy za wiele. Mężowie i chłopacy, którzy mają znacznie lepszy metabolizm, zażerają się niezdrowymi produktami, zdziwieni, ze chcemy się odchudzać, bo „przecież jest ok”. Z przyjaciółkami jest znacznie inaczej. Jeżeli są szczupłe, będą Cię motywować. Jeśli grubsze- nie licz na ich wsparcie, chyba, ze też marzą o szczuplejszych sylwetkach.
Jeżeli szukasz prawdziwego wparcia, idź do klubu fitness. Dziewczyny, które tam przychodzą, mają wspólny cel.
Poszukaj grupy zorientowanej na odchudzanie, na przykład na facebooku. Dołącz do klubu Anonimowych Grubasów w Twoim regionie.
Poza tym, nie myl też wsparcia z odchudzaniem. Wcale nie potrzebujesz innych, by schudnąć. Oczywiście, jest łatwiej. Ale to Twoja przygoda. Z innymi, może być fajniejsza i zabawniejsza, ale bez nich też możesz ją przeżyć.
14. Choruję! Albo: mam problemy hormonalne!
Zadziwiające, jak wiele kobiet obarcza hormony winą za nadwagę, nie mając ku temu podstaw. Ponieważ sama przeszłam leczenie hormonalne, wiem, co robi ono z ciałem- jak spuchnięta i nieszczęśliwa możesz się czuć, jak mimo treningu, waga zdaje się stać w miejscu, a jedyne, na co masz ochotę to Nutella.
Jak sobie z tym poradzić?
Po pierwsze, jeżeli faktycznie przyjmujesz leki, po których tyjesz, zdaj sobie z tego sprawę i uznaj, że teraz będzie trudniej. Ale to nie wyrok. Ćwicz dużo, jedz zdrowo, jakkolwiek trudne to się wydaje. Większość terapii hormonalnych nie trwa wiecznie i przy odpowiednim stylu życia, możesz schudnąć bardzo szybko zaraz po odstawieniu leków.
Jeżeli podejrzewasz u siebie problem z tarczycą, idź do endokrynologia. Trzy moje bliskie koleżanki tłumaczyły długo swoje problemy z wagą niedoczynnością tarczycy, którą zdiagnozowały samodzielnie, czytając objawy w sieci. Lekarze wyprowadzili je z błędu, a następnie przepisali im diety i ruch.
Jeżeli jesteś chora, lekarz pomoże Ci wybrać dietę i leczenie. Jeżeli nie jesteś, nie masz prawa stosować tej wymówki.
15. Mam kontuzję!
Twoje ciało jest znacznie silniejsze, niż Ci się wydaje. Jeżeli Twój lekarz lub fizjoterapeuta nie mają nic przeciwko, możesz zacząć ćwiczyć. Wybierz program, który nie tylko pomoże Ci schudnąć, ale i wesprze leczenie kontuzji.
Do tego, ćwicz sprytnie. Masz problem z nogami? Ćwicz górne części ciała. Kontuzja ręki? Ćwicz brzuch i nogi.
Prawie każda osoba po 30-tce przeszła jakąś kontuzję. Jedni pozwalają, by ich to ograniczało, inni- by ich motywowało. Wybierz sama, w której grupie jesteś.
16. Nienawidzę ćwiczyć!
Doskonale Cię rozumiem. I wiem, nie brzmi to wiarygodnie ze strony instruktorki jogi, Zumby, tańca i trenerki fitness. Ale naprawdę, przez pierwsze 15- 18 lat życia nic mnie bardziej nie unieszczęśliwiało, niż ruch. Przed każdymi zajęciami w-f’u dostawałam wysokiej gorączki. Nienawidziłam gier zespołowych. Gdy zapisałam się na aerobic, wytrwałam 2 tygodnie- nie mogłam znieść wrzeszczącej na mnie trenerki.
A potem był wypadek i odkrycie jogi- nikt nie krzyczał, nikt nie poganiał, nie mogłam się buntować, choć nie było łatwo. A potem jeszcze Zumba – gdzie każdy tańczy tak, jak umie, nikt nikogo nie krytykuje, wszyscy doskonale się bawią. I zakochałam się w ruchu.
Żeby pokochać ruch, powinnaś zaakceptować pewne fakty:
- Jeśli nie lubisz ćwiczyć z ludźmi, nie zmuszaj się do zajęć w grupie. Możesz ćwiczyć w domu i osiągać spektakularne efekty.
- Powinnaś wybrać porę dnia,w której najlepiej Ci się ćwiczy. Wszyscy polecają ranek, ja wolę ćwiczyć wieczorem, jednak wiem, że często, jeśli nie będę trenować zaraz po przebudzeniu, wieczorem zabraknie mi sił. Dlatego nauczyłam się, pierwsza godzina po przebudzeniu (często o 4- 5 rano), to czas na sesję jogi. Potem wszyscy mogą docenić moją wewnętrzną siłę i spokój, a ja wiem, że po pracy mogę spokojnie odpocząć, a nie szykować się do treningu (choć taka opcja tez często jest fantastyczna!).
- Jeżeli ćwiczenia Cię nudzą, oznacza to, że nie znalazłaś formy ruchu odpowiedniej dla Ciebie lub nie modyfikujesz odpowiednio intensywności.
- Spróbuj znaleźć formę ruchu, która sprawia Ci najwięcej przyjemności. Jeśli nienawidzisz biegać- wypróbuj basen, jeśli nie lubisz fitnessu w grupie- wybierz samotne sesje jogi. Na pewno znajdziesz coś dla siebie, wystarczy troszkę poszukać!
17. Zacznę od jutra!
Bądź ze sobą szczera: nie jesteś Scarlett O’Harą, choć pewnie chciałabyś wyglądać jak jej kinowa wersja. Jeśli masz zacząć ćwiczyć, nie czekaj do jutra, do poniedziałku, do pierwszego stycznia. Zacznij teraz. Tak, teraz. Najlepiej właśnie w tej chwili, zanim opuścisz szczuplejszą, otwórz video z treningiem na nowej karcie i ćwicz przynajmniej przez kolejne 15 minut.
18. Brakuje mi motywacji!
Ciekawe, kto ma jej pod dostatkiem. Motywację trzeba ćwiczyć, trzeba nad nią pracować, trzeba o nią walczyć. Kilka sprawdzonych porad:
- Wypisz sobie Twoje cele. Musisz je mieć na piśmie. Mogą to być wymarzone wymiary, może być waga, może być rozmiar, może dystans, który przebiegniesz.
- Poszukaj wsparcia. Grupy, forum, przyjaciółki.
- Spędzaj czas z ludźmi o podobnych celach. Będzie Ci znacznie łatwiej.
- Regularnie mierz postępy. Nic tak nie motywuje, jak efekty.
19. Ruszam się dużo w pracy!
A ciągle masz nadwagę? Więc nie ruszasz się wystarczająco, albo czas przyjrzeć się diecie. Do tego, przemyśl trening siłowy, poprawi metabolizm i pomoże Ci szybciej schudnąć.
20. I kolejny mój faworyt: mam inne, ważniejsze obowiązki: dzieci, pracę, rodziców, którymi muszę się opiekować…
Twoim największym obowiązkiem powinien być ruch, priorytetem- zdrowie. Zwłaszcza, jeśli masz dzieci- dla nich powinnaś być zdrowa, silna i pełna energii. Od Ciebie powinny się uczyć zdrowego stylu życia- od najwcześniejszych lat.
- Zmień kolejność priorytetów i poinformuj o tym stanowczo otoczenie.
- Powtarzaj sobie, że Twoim celem jest szczęście i zdrowie- Twoje i Twoich bliskich.
- Trzymaj na widoku swoje zdjęcie, na którym dobrze wyglądasz. Jeśli nie masz takiego zdjęcia, trzymaj zdjęcie gwiazdy, która Cię inspiruje.
- Druga szkoła, dość brutalnej motywacji, zaleca trzymanie na widoku zdjęcia, na którym wyglądasz grubo i źle- byś pamiętała, czego nie chcesz. Choć nie jest to metoda polecana przez specjalistów, dla wielu kobiet okazuje się skuteczna, pod warunkiem, że regularnie dokumentujesz także postępy.
- Włącz rodzinę do odchudzania. Ćwicz z dziećmi, zapisz je na balet, karate lub inne zajęcia, a w międzyczasie sama biegaj na siłownię.
A dlaczego Ty nie możesz schudnąć?
Jeżeli którakolwiek z powyższych wymówek brzmi dla Ciebie znajomo, zastanów się, czy warto się jej trzymać. Z naprawdę nielicznymi wyjątkami, każda z nas może schudnąć, wystarczy, że podejmie taką decyzję i będzie konsekwentna.
Bardzo ważny temat. Dzięki za ten wpis 🙂
Mi w walce z cellulitem i rozstępami bardzo pomogła rękawica antycellulitowa i peelingująca.
Mniej cukru i tyle….