Potocznie mówi się, że ktoś „tyje z powietrza”. Określenie to dotyczy osób, których waga – mimo prowadzenia zdrowego stylu życia i jedzenia regularnych posiłków – stoi w miejscu lub wręcz rośnie. Jakie mogą być przyczyny nagłego wzrostu wagi i o czym one świadczą?
Kuracja lekami
Niektóre grupy leków przyczyniają się do przyrostu masy ciała. Przede wszystkim są to glikokortykosteroidy, które stosuje się m.in. w charakterze leków przeciwzapalnych, immunosupresyjnych lub przeciwalergicznych. Kolejna kategoria środków farmakologicznych, które mogą powodować przybieranie nawet kilku kilogramów miesięcznie, to antydepresanty i leki na inne zaburzenia psychiczne. Także środki antykoncepcyjne, leki przyjmowane przy nadciśnieniu, drgawkach i wysokim ciśnieniu krwi mogą prowadzić do szybkiego i nagłego wzrostu wagi. Najważniejsze, by nie przerywać kuracji, a o skutkach ubocznych poinformować lekarza, który je przepisał – być może skoryguje on dawkę leku lub zmieni go na inny, po którym nie wystąpią niepożądane efekty.
Niedoczynność tarczycy
Niedoczynność tarczycy, czyli hipotyreoza, to przypadłość, na którą w jej pełnoobjawowej postaci cierpi 5-7% dorosłych kobiet. Zaburzenie to może spowalniać metabolizm, co z kolei może skutkować tyciem. Lekka niedoczynność tego gruczołu nie daje zwykle takich objawów – wzrost wagi pojawia się, gdy praca tarczycy jest silnie zaburzona lub pojawił się ostry stan zapalny, ponieważ poważna niedoczynność spowalnia przemianę materii nawet o kilkadziesiąt procent.
Samo zażywanie hormonów wyrównujących poziom TSH nie powoduje zwiększania masy ciała. Jeśli zatem waga idzie w górę, warto zadbać o zdrowe nawyki żywieniowe i regularną aktywność fizyczną. Często u osób z chorą tarczycą występują także inne schorzenia, np. cukrzyca typu 1, która może spowodować niekontrolowany przyrost masy ciała.
Insulinooporność
W ogromnym skrócie można napisać, że insulinooporność to zaburzenie hemolizy glukozy, czyli jej rozpadu. Stan ten powoduje, że mięśnie i tkanki przestają być wrażliwe na insulinę, w związku z czym trzustka zwiększa produkcję tego hormonu. Nadmiar insuliny powoduje tycie – m.in. dlatego, że nasila odkładanie tkanki tłuszczowej. Osoby borykające się z insulinoopornością mają ogromny problem z redukcją wagi – nawet gdy prowadzą bardzo aktywny tryb życia spalanie tkanki tłuszczowej jest u nich zaburzone. Z insulinoopornością wiąże się także nadmierny apetyt. Najlepszą formą diagnostyki insulinooporności jest trwające ok. 2 godzin badanie nazywane klamrą hiperinsulinemiczną normoglikemiczną lub klamrą metaboliczną.
Złe nawyki żywieniowe i brak ruchu
Naukowcy z Filadelfii przeprowadzili eksperyment, podczas którego 6 ochotników przez tydzień żywiło się wyłącznie fast foodami i nie ruszało się z łóżka. Efekt? Każda z tych osób przybrała ok. 3,5 kg. Przykład jest może ekstremalny, ale pokazuje, że przytyć można naprawdę szybko (redukcja trwa znacznie dłużej). W obecnej, pandemicznej rzeczywistości niezwykle ważne jest, by nie rezygnować z aktywności fizycznej i stosować zdrową, zbilansowaną dietę. Najlepiej spożywać 5 posiłków dziennie i przez minimum 3-5 godzin tygodniowo uprawiać aktywność fizyczną na umiarkowanym poziomie (np. energiczny spacer).