Cześć!
Ubolewam nad tym, że w tygodniu nie mam czasu i ochoty gotować, więc moim daniom brakuje finezji. Przeważnie odgrzewam coś, bo było wcześniej przygotowane na kilka dni. I tyle. Trochę wieje nudą. Pierogi, rosół, makaron, warzywa z patelni, kanapki. Za to w weekendy lubię celebrować posiłki. Najpierw planuję coś wyjątkowego, później z przyjemnością idę na żywnościowe zakupy, przygotowuję danie, siadamy do stołu i wspólnie z mężem pałaszujemy coś pysznego.
Tak jak obiecywałam w poprzednim wpisie, dziś chciałabym przedstawić Wam przepis, który wypróbowałam niedawno. Sama nie wiem, skąd go znam. Chyba gdzieś obiło mi się o uszy, że szpinak można połączyć z figą i serkiem pleśniowym. I tak oto powstała moja wariacja na ten temat.
Składniki:
3 figi
2 niewielkie pomidory
1 opakowanie sera typu bleu
pół opakowania świeżych liści szpinaku
prażone pestki dyni do posypania
Sos:
3 łyżki oleju
1 łyżeczka łagodnej musztardy
pieprz
sól
zioła wg uznania (ja użyłam greckiej mieszanki
do sałatek)
Jak widzicie na zdjęciu nie jestem fanką mieszania składników w sałatkach. Mam wrażenie, że robi się wtedy jedna wielka nieestetyczna paćka. Lubię, kiedy składniki mieszają się dopiero podczas nabierania i wykładania na osobne talerze.
Mogę Was zapewnić, że sałatka smakuje wyśmienicie. Połączenie słodkości figi ze słonawym serkiem i kwaskowatą musztardą jest wybitnie zaskakujące. Co jeszcze lubię w tym daniu? Brzmi i wygląda dość oryginalnie i ekskluzywnie, a wszystkie składniki można kupić w pierwszej lepszej Biedronce, czy też Lidlu. Nie pozostaje mi teraz nic innego, jak życzyć Wam smacznego 🙂
ale niesamowite połączenie 🙂