Garcinia Cambogia zainteresowała mnie dzięki Wam: „Święty Graal odchudzania” to jedno z najczęściej wyszukiwanych przez Was haseł. Przyznam szczerze, że nie jestem fanką magicznych sposobów walki o piękną sylwetkę, a już tym bardziej sztucznych suplementów – jeśli jednak chodzi o naturalne składniki, które faktycznie ułatwiają osiągnięcie wymarzonej sylwetki – jestem zawsze zainteresowana. Dziś zatem trochę więcej informacji o roślinie znanej jako garcynia kambodżańska (Garcinia Cambogia).
Czy Garcinia Cambogia faktycznie pomaga schudnąć?
O zielonej kawie jako wspaniałym środku na odchudzanie zrobiło się głośno w 2012 roku, gdy polecił ją na antenie swojego programu Dr Oz? amerykański guru telewizyjny w dziedzinie zdrowia i zdrowego odchudzania. Od tego czasu, garcynia kambodżańska cieszy się ogromnym zainteresowaniem – choć kolejne badania potwierdzają raczej, że nie ma większego wpływu na naszą wagę.
Czym jest garcynia kambodżańska?
Garcinia Cambogia to roślina z południowo-wschodniej Azji. Ma żółtawe, całkiem smaczne owoce, bogate w kwas HCA, który pomaga przyspieszyć metabolizm i ograniczać apetyt.
Dodatkowo, jedzenie owoców tej rośliny pomaga obniżyć poziom cholesterolu i ograniczyć magazynowanie tłuszczu w ciele. W medycynie naturalnej, zwłaszcza hinduskiej, owoce garcynii są wykorzystywane od wieków.
Jak garcynia kambodżańska wpływa na odchudzanie?
Badania nie potwierdzają działania, o którym mówią producenci suplementów. Ci obiecują z kolei następujące efekty stosowania zielonej kawy:
- zwiększona wytrzymałość podczas ćwiczeń fizycznych
- utrata wagi
- szybsze spalanie tłuszczu, leczenie zakażeń pasożytniczych, wzmacnianie pęcherza, przeciwdziałanie ostrej biegunce, obniżenie poziomu cholesterolu.
Ja nie zamierzam nigdy włączać tego suplementu do mojej diety, ani polecać go komukolwiek- przede wszystkim dlatego, że nie gwarantuje żadnych pozytywnych wyników, a dodatkowo może uszkodzić wątrobę- co wykazały najnowsze badania.
Owoc w naturalnej postaci miałam okazję wypróbować w mojej kuchni i przyznaję, że sprawdził się świetnie, choć jest trudno dostępny i raczej drogi. Niemniej, jeśli masz okazję go wypróbować- zaszalej! Sięgaj jednak po jego naturalną postać, unikaj sztucznych suplementów i nie licz na magiczne efekty.
Stosowanie sztucznego suplementu:
jest bezpieczne w przypadku większości zdrowych osób przez okres poniżej 12 tygodni,
może powodować nudności, uszkodzenie wątroby i migreny, nie jest wskazane podczas ciąży i karmienia piersią, może być niebezpieczne w przypadku mężczyzn (może powodować bezpłodność). Decyzja należy do Ciebie, ja polecam owoc: jako kulinarną ciekawostkę, odradzam (jak zwykle) sztuczne suplementy!