Prastare warzywa morskie

0
937

Ogród to brzmi dumnie, nawet jeśli tak na prawdę było to tylko 300 metrowe poletko pod miastem…Dawniej mój tata każdą wolną od pracy sobotę poświęcał doglądaniu plonów na pracowniczej działce. Pamiętam ile radości sprawiało nam obserwowanie przebijających się cieniutkich zielonkawych pędów cebuli, czosnku, marchewki czy porów. Jako dziecko lubiłam patrzeć jak kolorowymi szmatkami podwiązywał pomidory i brykać między kolczastymi gałązkami agrestu. Posiłki przygotowywane na działce były proste i obfitowały w naturalnie przerośnięte sałaty i warzywa.

Nikt nie nazywał wtedy tego w ten sposób, ale jadaliśmy produkty organiczne i ekologiczne! Spontaniczne konsumowanie wyrwanej i lekko oczyszczonej z ziemi marchwi łączyło się z regularnym dostarczaniem organizmowi witaminy B 12, która właśnie w ziemi występuje jako bakteria, w sposób naturalny. Dziś przerażeni ilością pestycydów jaką zawiera gleba, skrobiemy skórkę korzeniowych aż do rdzenia, tym samym pozbawiając siebie cennych mikroelementów.

Witamina B 12 poza tym, że występuje w glebie wolnej od nawożenia sztucznymi ulepszaczami

B12 powinna zamieszkiwać zdrowe ludzkie jelita i była tam do niedawna…Jest nam niezbędna do utrzymania prawidłowej flory bakteryjnej i tym samym dobrego wchłaniania innych witamin i substancji budulcowych dla tkanek. Czy zatem w dobie genetycznej modyfikacji roślin i sztucznie nawożonej gleby, skazani jesteśmy na suplementację?…Nie, bo okazuje się, że wzorem Azjatów możemy ją dostarczać jedząc sfermentowaną soję w postaci past oraz zielone i błękitne wodorosty, zwane morskimi warzywami.

Będąc na pięknej indonezyjskiej wyspie Bali odkryłam taką „hodowlę”

Jest to nic innego, jak założone w oceanie „ograniczniki”, metalowe siatki, których gęste oczka, wraz z porannym przypływem, zatrzymują na sobie wodorosty. Algi po zebraniu segregowane są potem przez ludzi na takie, które nadają się do celów spożywczych lub kosmetycznych.

Mówi się, że witamina B 12 występuje w mięsie. Nawet jeśli, to tylko w surowym, którego zawartość nie uległa jeszcze zmianie na skutek obróbki termicznej czyli denaturacji. A swoją drogą krowa pozyskuje te witaminę również z gleby…A co, jeśli jej tam od dawna nie ma?…Otóż powszechną praktyką jest dzisiaj dodawanie witaminy B 12 do pasz…

Namawiam Was do regularnego pozyskiwania tej witaminy, a także wielu innych „dobroci” z alg, wodorostów, Spiruliny i młodszej od niej o tysiąc lat Chlorelli. Wszystkie są morskimi warzywami, bogatszymi w minerały i witaminy niż znane nam lądowe. Kumulują w swych galaretowatych drobnych gałązkach duże ilości witaminy B12, naturalnego jodu i chlorofilu, oczyszczają tkanki z metali ciężkich i wzmacniają nasz system immunologiczny. Ja często dodaję algi do codziennej zupy.

Dzisiejsza zupa zawiera algi Nori Silver dość popularne i łatwo dostępne na półkach z produktami kuchni świata.

Potrzebujemy:

1/2 szklanki oleju z pestek z winogron rozgrzewam w garnku i wrzucam:

1 cebulę pocięta w piórka a chwilę później, kiedy cebula się podrumieni dorzucam:

2 ząbki czosnku w plasterkach, mieszam.

Podlewam po chwili 1,5 litrem wrzątku i gotuję dodając:

1/2 brokuła, same koszyczki,

1 marchew w grubych plastrach,

1 małą główkę młodziutkiej, poszatkowanej kapusty,

1 dużą szczyptę kapusty kiszonej /zawiera najważniejszą dla nas bakterię Lactobacillus plantarum/,

na samym końcu wrzucam cały pęczek pociętego szczypioru wraz z cebulkami.

Całe gotowanie trwa najwyżej 5 minut.

Teraz dodaję:

1/4 opakowania pociętych w paski alg Nori Silver/ wodorosty suszone,

2 łyżki sosu Tamari/sklep KUCHNIE ŚWIATA/.

Wrzucam też kilka pomidorków koktajlowych żeby zmiękły we wrzątku.

NA ZDROWIE!

Sos Tamari, algi, kapusta kiszona plus kiszone ogórki z białym nalotem są uzupełnieniem słonego smaku w większości potraw jakie przygotowuję, a często nawet zastępują sól. Warto je polubić ????

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj