Badania wykazały, że osoby rzucające palenie, które wykorzystywały przy tym epapierosy miały 60% większe szanse na odniesienie sukcesu w porównaniu do osób korzystających z innych form nikotynowej terapii zastępczej. Wydaje się – mówi Dr. Michael Siegel, profesor Boston University School of Public Health – że e-papierosy, przynajmniej dla niektórych osób, są realną, w pełni porównywalną jeśli nie lepszą alternatywą dla innych form zastępczej terapii nikotynowej.
W przypadku ludzi rzucających palenia bez żadnych pomocy medycznych skuteczność była również niższa niż w przypadku osób korzystających z e-papierosów.
Dr Siegel odnosi się też do opinii, które wykazują brak skuteczności e-papierosów w rzucaniu palenia. Otóż wykazuje, że jego grupa badawcza składała się z osób, które miały postanowienie aby rzucić palenie. Wspomniane statystyki wykazujące brak realnej pomocy odnosiły się do ludzi, którzy po prostu używali i/lub próbowali e-papierosów, ale nie tych, którzy chcieli rzucić palenie.
Rzucić palenie musisz ty sam, e-papierosy nie zrobią tego za ciebie
Zatrzymajmy się tutaj na chwilę, bo te zdanie dotyka bardzo ważnej rzeczy. Żeby rzucić palenie, trzeba podjąć właśnie wewnętrzną decyzję. Myślenie na zasadzie – spróbuję epapierosów i zobaczę jak będzie – to tak naprawdę brak decyzji. Epapierosy nie sprawią, że wyzwolimy się z nałogu. To my sami musimy się na to zdecydować, a papierosy elektroniczne mogą nam po prostu w tym ewentualnie pomóc.
Postanowiłem rzucić – czy potrzebuję do tego e-papierosów?
Dr Siegel mówi następująco:
Jeżeli potrafisz rzucić palenie bez pomocy e-papierosów – jest to idealna sytuacja. Ale niestety, co wykazują statystyki, ludzie którzy rzucają palenie bez żadnej pomocy mają większą szansę niepowodzenia. Myśląc długoterminowo, lepiej jest rzucić palenie niż nie rzucić, nawet jeśli zamienia się to na korzystanie z e-papierosów. Potem możemy myśleć na rozwiązaniem problemu jak wyciągnąć ludzi z używania e-papierosów (nikotyna jest silnie uzależniającą substancją)
Jak całkiem wyzwolić się z nikotyny?
Dodam od siebie, że całkowite wyzwolenie się z nałogu tytoniowego polega w e-papierosach polega na stopniowym redukowaniu dawki nikotyny w liquidzie. Wiele osób zeszło w ten sposób do zerowej dawki nikotyny i w ten sposób całkiem wyzwoliło się z nałogu palenia. Ale również na tym etapie trzeba chcieć i mieć silną wolę – zwłaszcza, że papierosy elektroniczne są po prostu przyjemniejsze – wiąże się z nimi wiele przyjemnych doznań (mnóstwo różnych smaków, ładny zapach w powietrzu, nowinki technologiczne itp)
Istnieje, również w naszym kraju, cała społeczność, która z używania e-papierosów zrobiła swoje hobby i wręcz pasję życiową. Dostarczanie tych wszystkich wrażeń w postaci dziesiątek nowych smaków, kupowania coraz droższego, coraz bardziej zaawansowanego sprzętu ma według mnie sens tylko wtedy, gdy chroni nas to przed powrotem do tradycyjnych papierosów. Natomiast jeśli nie ma takiego zagrożenia – proponuję, aby nie wciągać się zbyt mocno w ten temat, a postawić sobie raczej za cel całkowite wyzwolenie się z nałogu nikotynowego.
Zdrowie, zaoszczędzone pieniądze i satysfakcja z własnego sukcesu i przezwyciężenia swoich nawyków są naprawdę o wiele więcej warte niż przyjemności związane z używaniem e-papierosów.