Rewitalizujące tuptanie – slow jogging

0
1553
SLOW JOGGING

Ludzkie ciało i umysł od czasu do czasu potrzebują nowego impulsu, tak po prostu, żeby zachować formę. Trzeba je na okrągło mobilizować do pracy, zaskakiwać, stymulować, urozmaicać funkcjonowanie i za wszelką cenę nie dopuszczać do nudy, inaczej po jakimś czasie w mózgu „włącza się” światełko p.t. „spoko… to już znam… to już umiem, nie muszę się zbytnio wysilać, wiem przecież jak to się robi, mam szablon!”.

Od momentu kiedy wprowadzimy w życie jakąś nową aktywność, organizm wykonuje mega wysiłek, by wyrobić sobie nowe „ścieżki postępowania”, ale niestety po paru miesiącach „leci jak z automatu”…

Wiele napisano o tym, iż dla pobudzenia szarych komórek i wytworzenia się nowych połączeń między neuronami w mózgu, warto czasem zjeść zupę lewą ręką, zamiast prawą, pochodzić sobie do tyłu, czy regularnie zmieniać na nowe stare utarte spacerowe ścieżki. Podobnie jest z ćwiczeniami mięśni, wysiłkiem aerobowym, czy interwałami. Współczesne badania pokazują, iż przez całe życie, powinniśmy samych siebie czymś zaciekawiać ????

Lubię zaskakiwać mój organizm i obserwować jego reakcję. Wszelkie zmiany wprowadzam na ogół małymi kroczkami, takie mikro korekty, które z czasem przynoszą mega efekty.

Tak było z tradycyjnym pływaniem, kiedy starą metodę zamieniałam na bardziej przyjemną i nie męczącą „Total Immersion”, a potem kiedy zwykłe tuptanie weszło w miejsce męczącego biegania. Ale to nie koniec zmian! Bowiem od niedawna tuptam na śródstopiu…

Biegałam tak jako dziecko, ale nijak nie pasowałam do całej reszty biegaczy… Przez wiele lat, pod okiem nieustępliwego trenera, uparcie wdrażałam w życie stawianie stopy „z pięty”, niejednokrotnie doprowadzając do kontuzji ścięgna Achillesa i cierpiąc na bóle stawów… Do biegania byłam jednak za słaba, gdyż  jako „ryba” czułam się lepiej w wodzie, a wielokilometrowe trasy na lądzie pokonywałam ze łzami w oczach… Bieganie po prostu potwornie mnie męczyło i zniechęciło do siebie na wiele lat. Do dnia, kiedy odkryłam tuptanie…No, a wolne tuptanie na śródstopiu to po prostu bajeczka!

Japoński profesor Hiriami Tanaka (66 lat), od lat jest propagatorem takiego właśnie stawiania stopy. Opracował on prostą metodę rewitalizującego/odmładzającego/odchudzającego „slow joggingu” na każdy wiek. Na filmiku profesor przekonuje, że jest to metoda, którą możemy stosować nawet w naszym mieszkaniu, a z braku innych możliwości, tuptać w nim nawet 3 x dziennie po 10 minut.

Slow Jogging – Podsumujmy:

  • tuptamy na śródstopiu nie na palcach!
  • slow jogging nie męczy nawet przy godzinnym tuptaniu, ponieważ tuptamy wolniej niż mijający nas przechodnie,
  • w trakcie tuptania wskazane jest wykonywanie nagłych zwrotów i zakrętów,
  • już po 10 minutach tuptania na śródstopiu możemy spalić około 200 kcal!
  • wibracje/wstrząsy jakie powstają przy lekkich podskokach w slow joggingu powodują sprawniejsze przemieszczanie się limfy w tkankach, jak również zawartości jelita,
  • slow jogging poprawia jakość naszego snu,
  • slow jogging poprawia koncentrację i zapamiętywanie,
  • slow jogging działa prewencyjnie w chorobie Alzheimera,
  • w trakcie slow joggingu możemy rozmawiać z towarzyszącą osobą, a nade wszystko należy się uśmiechać?

Kiedy zmieniamy tradycyjne bieganie z pięty na slow jogging na śródstopiu, mogą się pojawić lekkie bóle mięśni, tych położonych po obu stronach łydki, ale są one normalne i znikają po paru dniach. Po prostu zaczęliśmy inaczej używać naszych nóg, a tym samym kręgosłupa i całego szkieletu? Będą z tego same korzyści!

Tuptam sobie codziennie, kiedy tylko mam taką możliwość. Czasem jest to 30 minut, a niekiedy tylko 10… na spacerze z psem i bez niego też… Wciąż odnajduję w tym radość. Wierzę w terapeutyczne i profilaktyczne działanie umiarkowanego wysiłku fizycznego, ale wplecionego w codzienność.

ZACZNIJMY OD 5 MINUT, A CO NAM SZKODZI?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj